Kalendarium wydarzeń kulturalnych 17 stycznia - 23 stycznia

Patio ASP w Gdańsku, 17 stycznia o godz. 12:00, wykład i warsztat "Co po uczelni artystycznej", wstęp wolny.
Alicja Bielawska teoretycznie i praktycznie o możliwościach dla młodych artystów, interakcja z uczestnikami, spotkanie dla wszystkich chętnych, planowane na dwie godziny. Więcej w linku wydarzenia:
https://www.facebook.com/events/566294680589327/

Państwowa Galeria Sztuki w Sopocie 17-19.01.2020
MiszMasz 7 1/2 Międzynarodowe Spotkania Performerów, wstęp 5 złotych / osoba / dzień, tylko dla dorosłych
Informacje ze strony wydarzenia, a poniżej link:
✔️17 stycznia 2020, godz. 18:00
Bartolomé Ferrando ( http://bferrando.com/ )
Oleg Kulik
Giovanni Fontanna
✔️18 stycznia 2020, godz. 18:00
Dina Khuseyn "A dance that will save the planet and us all" ( http://dinakhuseyn.com/ )
Anatoli Vlassov "DIAPHONER" ( http://www.anatolivlassov.com/ )
Zora Snake "Konsekwencje kolonizacji"
✔️19 stycznia 2020, godz. 19:00
Agrupación Señor Serrano "A Hosue in Asia"
Dzisiaj i jutro o godz. 18:00, w niedzielę o 19:00. Organizatorzy zapowiadają "tygiel stylistyczny i rozgardiasz artystyczny". A do tego: "Pod względem atrakcyjności użytych środków formalnych, poetyckich metafor, metateatralnych rozwiązań jak i użytych multimediów, ten festiwal dotychczas nie miał sobie równych. Zapowiada się arcyciekawie, zapraszamy na performatywne szurum burum!"
https://www.facebook.com/events/634849693925368/

Państwowa Galeria Sztuki w Sopocie, "Wielość porządków. Od Cybisa do Strzemińskiego. Kolekcja Grażyny i Jacka Łozowskich", do 26 stycznia 2020 roku. Pisałam o niej już 23 października 2019:
„Wielość porządków. Od Cybisa do Strzemińskiego” jest ekspozycją przedstawiającą dzieła z jednej z najlepszych kolekcji w kraju. Grażyna i Jacek Łozińscy zgromadzili ponad 300 dzieł około 100 artystów, a wyboru na wystawę dokonał kurator, Bogusław Deptuła. Sam tytuł „Wielość porządków” oznacza, że nie ma jednej linii, która określiłaby całą kolekcję, ale są w niej dzieła o różnej stylistyce, reprezentujące malarstwo polskie XX wieku.
Początkiem kolekcji stały się obrazy Jana Cybisa. Jak wspominał sam Jacek Łozowski, ojciec wysłał go do pracowni malarza po dzieło do swojej kolekcji. Pozostawił 16-latkowi wybór w zakupie, ale okazało się, że obraz jest niesygnowany i Łozowski musiał wracać do pracowni by wymienić płótno na inne. Przez kolejne lata kolekcja się powiększała głównie o obrazy Tadeusza Makowskiego, Józefa Hałasa, Jerzego Tchórzewskiego, Jerzego Wolffa, Artura Nachta-Samborskiego, Tadeusza Kantora, Marii Jaremy, Piotra Potworowskiego i, naturalnie, Jerzego Nowosielskiego, Władysława Strzemińskiego i Jana Cybisa i Hanny Rudzkiej-Cybisowej.
Na tych dwóch ostatnich nazwiskach się zatrzymam, bo to ich dwie martwe natury uznałam za najciekawsze, także przez tematyczne i kolorystyczne zestawienie obrazów ze sobą. Są różne. Poczynając od barw, tej samej bardzo szerokiej palety odmiennie stosowanej oraz sposobu ich nakładania, skrajnie różniącego się. U Jana Cybisa mamy barwę gęstą, nakładaną grubymi impastami, mocno napigmentowaną, chociaż miejscami z przebijającą się fakturą płótna pomimo widocznych śladów pędzla. Przyglądając się z bliska kierunki nakładania farby są pozornie niespójne, przebijające się przez siebie barwy, częściowo się przesłaniające, kontrastowe, jakby znalazły się tam przypadkiem, jakby walczyły o miejsce na płótnie, przepychały się wzajemnie na powierzchnię. Ale kiedy lekko oddalamy wzrok farba się łączy w martwą naturę, a przypadkowe kierunki jej nakładania okazują się być pracą ze światłem, z przestrzenią, z konturem. U Hanny Rudzkiej-Cybisowej (obraz z 1973 roku) te same mocne barwy mocniej rozcieńczone olejem zostają uspokojone przewagą błękitu, nie dominującym jednak nad całością. Obraz jest wielowarstwowy, farba nakładana delikatniej, brak zamaszystych impastów, a poszczególne barwy nie kontrastują ze sobą, ale uzupełniają się, zostają zmieszane poprzez pociągnięcia pędzla z kolejnymi kolorami: błękitem, bielą, szarością. Te zimne barwy rozbielają i rozmywają soczyste podmalunki i zacierają kontury. Zaakcentowane jaskrawe owoce nie dominują na obrazie, tak, jak nie dominuje błękit. W Martwej naturze Cybisowej jest idealna równowaga. Co do kompozycji obydwu obrazów wydaje się ona być przypadkowa, ale nie jest. U Cybisa jedynie patera z owocami i kilka owoców leżących na stole obok. Oszczędność ekspozycji równoważy feeria barw. Linie zbiegają się gdzieś w głąb obrazu, lekko po skosie ku prawej z widoczną poziomą granicą kończącego się blatu dzielącą obraz horyzontalnie na wysokości czaszy patery, a barwy coraz bardziej mieszają się ze sobą w gęstym tle. U Hanny Rudzkiej-Cybisowej pole widzenia jest szerokie: od stołu, na którym stoi patera z owocami, butelka, wazon z kwiatami, porcelanowy pojemnik... przez tło dzielone wertykalnie na ścianę i wiszący na niej obraz, po wyplatany fotel pierwszego planu. Dzieje się dużo, ale wzrok przyciąga kompozycja na stole, wyraźna, rozjaśniona światłem patera z owocami, to ona jest tu główną bohaterką. Obydwa dzieła są sygnowane.
Gdybym miała pokusić się o poszukanie inspiracji w swojej głowie, wskazałabym na martwe natury Cezanne’a dla Jana Cybisa i martwe natury Bonnarda dla Hanny Rudzkiej-Cybisowej. Ogromne uproszczenie i z pewnością rodzaj nadinterpretacji i już wyjaśniam, że to tylko pierwsze wrażenie z wystawy, bo za obrazami stoją całe pokolenia postimpresjonistów, kolorystów, realistów i indywidualne rysy twórców.
Poza Cybisami zwróciłam uwagę na Nowosielskiego („Na plaży” z około 1963 roku), bardzo charakterystycznie rozwiązana kompozycja i uproszczenie formy. Ciekawe „Imersje muzyczne” Marii Michałowskiej z 1965 roku oraz dwustronny „Akt leżący” Tymona Niesiołowskiego z około 1953-1954 roku z pięknie nakładaną barwą na ciele kobiety. A w dzisiejsze instagramowe i społeczne rozważania idealnie wpisuje się swoisty dyptyk Stanisława Dróżdża, druk cyfrowy na papierze na płycie PCV z 1998 / 2009. Perełka.
Wystawa w PGS czynna do 26 stycznia 2020 roku od wtorku do niedzieli w godzinach 11:00-19:00, piątki wstęp bezpłatny.
https://www.facebook.com/events/2510677489211014/?event_time_id=2510677592544337

Centrum Sztuki Współczesnej Łaźnia 2 w Nowym Porcie, "Bez granic", wernisaż 18.01.2020 o godz. 19:00, wystawa do 16 lutego 2020 roku. Więcej o wystawie w linku poniżej, ale warto wiedzieć, że wernisaż rozpocznie się w Łaźni 1 na Dolnym Mieście o godz. 17:30, skąd autokar przewiezie gości do Łaźni 2, a tam oficjalna uroczystość z winem i poczęstunkiem. Po imprezie autokar odwozi chętnych do Gdańska Głównego, pewnie w okolice dworca. W Łaźni 1 odbędzie się otwarcie instalacji Ulrike i oprowadzanie kuratorskie, a następnie krótki performans Marka Chołoniewskiego. W Łaźni 2 otwarcie instalacji Giny Czarnecki. Kuratorem jest Ryszard W. Kluszczyński.
https://www.facebook.com/events/507109543262310/

Zbrojownia Sztuki ASP, Galeria Kultura Ma Wiele Twarzy do 2 lutego 2020 roku
Trisity###3, czyli Trójmiejski Festiwal Sitodruku skupiający ponad 90 artystów. Szczegółowy opis w linku poniżej. Kuratorem jest Mateusz Żywicki, organizatorami Fundacja MORZE i ASP w Gdańsku.
https://www.facebook.com/events/462742104402031/


Oliwski Ratusz Kultury w Gdańsku-Oliwie
Wystawa ceramiki Joanny Jadczak-Wodzinowskiej do 2 lutego 2020 roku.
Sama artystka o sobie: "(...) Część moich prac do hybrydy łączące elementy ludzkie z elementami świata przyrody, funkcjonujące na pograniczu świata realnego i fantastycznego. Czasami łączę ceramikę z innymi materiałami, np. metalem lub drewnem". 
https://www.facebook.com/events/833409573764878/


Oliwski Ratusz Kultury w Gdańsku-Oliwie 
Wystawa fotografii "Impresje japońskie" do 2 lutego 2020 roku.
Pisałam o niej po wernisażu 7 stycznia 2020:
W Oliwskim Ratuszu Kultury odbył się dzisiaj wernisaż wystawy fotografii Jacka M. Kozłowskiego i Agnieszki Gutral. "Impresje japońskie" to migawkowy zapis miejsc i ludzi z zupełnie innej kultury, zdarzeń codziennych, które są tak odległe od nas, od naszej rzeczywistości, że ich zrozumienie jest możliwe chyba dopiero po długim czasie przebywania w Japonii. Estetyka sztuki japońskiej stała się inspiracją dla artystów XIX wieku. Czy wiecie jednak, że pierwszymi przedmiotami z Japonii, które fascynowały artystów w Paryżu były zdobione opakowania produktów, chyba spożywczych, jeśli dobrze pamiętam z pewnego wykładu w muzeum? Później dopiero, w czasach van Gogha napływały drzeworyty większej klasy artystycznej. Jeśli się mylę, niech mnie ktoś poprawi, wykładu słuchałam po włosku, mogłam nie do końca go zrozumieć. Wracając do Oliwy, fotografie są wysmakowane estetycznie, a pisząc na początku "migawkowy" nie myślałam o przypadkowych, rozmazanych kadrach, ale o fragmentach Japonii, które w momencie jej zdejmowania aparatem były tą migawką oka potrzebną do zarejestrowania zdarzenia, dla zachowania pamięci.
W trakcie wernisażu "częstowano" gości ręcznie wykonanymi papierowymi lalkami - zakładkami do książek, pocztówkami i przesłaniem pokoju dla Polski. O stronę kulinarną zadbała Aniela ze Stelmasiewiczów Zienkiewiczowa (ach, wspaniale mi się to mówi, nie mogłam się powstrzymać przed napisaniem) gotując japońskie... curry. Okazało się, przynajmniej dla mnie, że Japończycy nader często spożywają ryż z sosem curry, z warzywami czasem z mięsem. Dzisiaj Aniela podała wersję wegetariańską, średnio pikantną. Uczta dla duszy na fotografiach i uczta dla ciała w biodegradowalnych miseczkach.
Ci z Was, którzy wciąż czytają ten post, otrzymają niespodziankę. Otóż Jacek Kozłowski zapytany o papierową dekorację wiszącą nad stołem bankietowym opowiedział historię chorej na białaczkę dziewczynki. I właśnie teraz ją przytaczam. Opowieść "Tysiąc żurawi". Kiedy Amerykanie zrzucili bombę na Hiroszimę, Sadako miała dwa lata i znajdowała się zaledwie kilometr od strefy zero. Przeżyła. Ale kilka lat później, podczas treningu biegowego, zemdlała i w krótkim czasie zdiagnozowano u niej białaczkę. Miała 12 lat i plany sportowe, odnosiła sukcesy, chciała trenować, zwyciężać. Podobno stara japońska legenda mówi, że jeśli komuś uda się wykonać tysiąc papierowych żurawi, symbolizujących w Japonii długie życie, uda mu się pokonać chorobę. Sadako zaczęła tworzyć papierowe żurawie. Origami powstawało z różnych fragmentów papieru, jakie dziewczyna miała przy sobie, wykorzystywała białe kartki, gazety, etykiety produktów... Nie wiemy do końca, czy udało jej się wykonać tysiąc żurawi, bo istnieją dwie wersje opowieści. W jednej tak się stało, w drugiej dziewczyna stworzyła 644 papierowe ptaki. Zmarła 25 października 1955 roku, a jej życie opisano w książce "Sadako i tysiąc papierowych żurawi". W Hiroszimie powstał pomnik Sadako, a jej rodzice i brat, którzy także przeżyli wybuch, zachowali pięć origami wykonanych jej dłońmi. Każdy z nich miał się znaleźć na innym kontynencie, by przypominać o tragedii, która nigdy już nie powinna się zdarzyć na świecie.
I? Co myślicie? Bo dla mnie to piękna opowieść, jakich wiele w moim życiu, a każda z wielu legend, baśni, przypowieści, prawdziwych historii, każda z nich mówi o tym, czego my, ludzie, nie potrafimy jakoś zrobić. Nie mogę się powstrzymać przed swobodnym przytoczeniem słów prezydenta Trumpa grożących użyciem "tego pięknego sprzętu bojowego". Otóż, panie Trump, sprzęt, który powoduje zabicie jakiegokolwiek istnienia, nie jest piękny. Proszę nie używać słów, których znaczenia pan nie rozumie.
W Oliwskim Ratuszu Kultury dzisiaj wisiało tysiąc origami, papierowych żurawi, które przekazują nam pokój. Wiecie, ja nie znam nikogo, kto nie pragnąłby pokoju na świecie. Nie znam nikogo, kto uważa, że przemysł zbrojeniowy ma sens. Takie mnie refleksje naszły w trakcie i po wernisażu. Chociaż czas spędziłam przy lampce wina, z miską ryżu, z papierową lalką w torebce i przy przyjemnych rozmowach z fajnymi ludźmi.
"Impresje japońskie", Jacek M. Kozłowski, Agnieszka Gutral, wystawa do 2 lutego 2020 roku w Oliwskim Ratuszu Kultury


Oliwski Ratusz Kultury w Gdańsku-Oliwie, Galeria Nowy Warzywniak
Wystawa malarstwa Pauliny Tusk do 4 lutego 2020 roku.
Pisałam recenzję tutaj:
https://www.facebook.com/nowywarzywniak/posts/2410828795846085?__xts__%5B0%5D=68.ARCvwpTjmpltgQ7mwhiTBFBUfl9b3Jmaqo1Fz5atSLJIZHpJ4YejwD4uGNHJ2_JW0O6L76rzxJm_cT5s7dChLkUbuhbS2prB_1eOGzzx0uT5EKAJjvkCr3sGAsFWdtKLOUg0sk6iE3L9UmTOWYVj0xmMD-V8oDdyveVrOrm0OQMpd0IaE6Bf1svQZpk3UE4JdBqkuCwdrj3dqZHelnHWv6vocLdL3-TuxL-JXwqifCtRpLcLLkloV9T9rRaDlAowKobNgxGSnyPlnM4WDzJgVg3ivwG7tieVZBYB_uuAqcnT5ZaZ54pbkVPveD-sucYEyEQAiTHSsOH78Ji92ciZmPmF&__tn__=K-R

Galeria Sztuka Wyboru we Wrzeszczu
Wystawa Paweł Król "Paniepanowie", rysunki i obrazy do 27 stycznia 2020 roku
Więcej pod linkiem:
https://www.facebook.com/events/848967088869203/

Gdańska Galeria Miejska, Mariusz Kulpa, "Formy. Zbiory. Kolekcje" do 8 lutego 2020 roku.
Jedna z wystaw w GGM w ramach syklu LOGOS-BIOS, czyli analiza wątku kultury i natury. Poruszony temat interdyscyplinarności sztuki. Kuratorką jest Grażyna Tomaszewska-Sobko. Więcej w linku:
https://www.facebook.com/events/987971924900897/?event_time_id=987971981567558

Muzeum Morskie w Gdańsku, wystawa "Dwa światy" fundacji "Sprawni Inaczej", do 31 marca 2020 roku. Jak tworzą niepełnosprawni i jak działa ich wyobraźnia? Tytuł "Dwa światy" można interpretować dowolnie, jak zachęca do tego kuratorka wystawy, Barbara Wojczuk-Krystek.
https://www.facebook.com/events/462700784379216/?event_time_id=479969115985716





Komentarze

Popularne posty