San Gimignano, czyli jak średniowiecze okazało się uniwersum

Czego można się spodziewać po tak malutkim (około 7 tysięcy mieszkańców) średniowiecznym miasteczku, którego historia sięga antyku i wspaniałej cywilizacji Etrusków? Każdy przewodnik po Toskanii ujmuje to miejsce jako godne zwiedzenia. Do tej pory nie udało mi się tam pojechać, ale w tym roku San Gimignano znalazło się w moim żelaznym planie. I oto jestem. A raczej byłam kilka dni temu i teraz, w porze sjesty, opisuję wrażenia, nieco wspomagając się notatkami przygotowanymi jeszcze przy biurku w Gdańsku oraz tymi z całego dnia zwiedzania.

San Gimignano, po wejściu po schodach z parkingu idzie się wzdłuż murów miejskich do centrum

San Gimignano to miasto założone przez Etrusków, ale nazwa pochodzi od imienia średniowiecznego biskupa. W średniowieczu było zależne od Volterry, ale dzięki produkcji jedwabiu rozwinęło się i uzyskało samodzielność. W połowie XIV wieku miasto oddało się we władanie Florencji. Stało się to tuż po epidemii dżumy, która pochłonęła połowę mieszkańców. Florencja przestała inwestować w San Gimignano, kiedy zmienił się trakt handlowy, który omijał miasto. Dzięki temu do dzisiaj zachowała się jego średniowieczna struktura. W 1990 roku wpisano miasto na listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego. To, co wyróżnia San Gimignano z innych miast Italii, to wieże, których było 72, a dzisiaj jest ich kilkanaście. Taka zabudowa wynika z licznych konfliktów pomiędzy gibelinami i gwelfami. Wieczna walka i wrogość stronnictw skłaniała ich do budowania coraz okazalszych budowli stanowiących o prestiżu danej rodziny. Współzawodnictwo w stawianiu okazałych budowli pojawia się w każdym zakątku Włoch. We Florencji rywalizowano na okazałe pałace miejskie, w Sienie uznano, że nowo zaprojektowana katedra powinna być jeszcze okazalsza, kiedy Florencja rozpoczęła budowę swojej Santa Maria del Fiore. Współzawodnictwo na wieże w San Gimignano pozostawiło jednak zupełnie inny ślad w przestrzeni historycznej naszego świata. Wieże wynurzają się z każdego niemal zakątka, niemal każdą wąską uliczkę wieńczy widok kamiennego wieżowca. Podczas gdy średniowieczna zabudowa jest bardzo spójna, uliczki o wygładzonym przez stulecia bruku jednakowo wąskie, a dwa główne place otoczone reprezentacyjnymi kamienicami, same wieże stanowią akcent z jakiegoś futurystycznego krajobrazu. Nie chodzi mi o to, że nie pasują do całości. Są spójne, ale niespodziewane. Średniowieczni budowniczy stali się w moich oczach wizjonerami. Domyślam się, że nie chodziło o uniwersalny przekaz, który będzie prowadził ludzi przez wieki i zawsze będzie aktualny. Chodziło przecież o splendor, władzę, pokazanie siły i wielkości rodu. San Gimignano bywa nazywane Manhattanem i to chyba właściwe skojarzenie; średniowieczne wieże okazały się być kulturowo bardzo na czasie.
Turystów jest dużo, ale miasto wymusza pewien spokój. Na placach ludzie rozmawiają ciszej, niż w Sienie, czy Florencji, a kelnerzy nie krzyczą do siebie przez uliczki.




Dwa place w centrum są połączone wąskim przejściem.
Piazza della Cisterna to plac, na który wychodzi się przez Arco dei Becci - najstarszy średniowieczny łuk - część murów miejskich. Pośrodku jest średniowieczna studnia, która dostarczała wody dla mieszkańców przez osiem wieków. Dookoła stoją średniowieczne zabudowania dawnych bogatych mieszkańców.


W budynku z XIII wieku znajduje się hotel Cisterna. Obok hotelu dekorowana ornamentem fasada Palazzo Tortoli-Treccani. To pałac z XIV wieku z wieżą pochodzącą jeszcze z poprzedniego pałacu z XIII wieku należącego do capitano del popolo. W partii przyziemia grubo ciosany kamień, ale dwie kolejne kondygnacje murowane w sieneńskim stylu z biforiami ujętymi w ostrołukowe ramy z ciosów kamiennych.



Piazza del Duomo to drugi z placów miasta otoczony wspaniałymi zabytkami architektury: piękną wieżą Rognosa i Palazzo del Podesta (Palazzo Comunale) z freskami Sodomy w loggiach z 1513 roku i Colegiatą.
Wieża Rognossa kiedyś służyła jako więzienie. To jedna z najlepiej zachowanych wież w San Gimignano. Ma 52 metry wysokości (wyższa od niej jest jedynie wieża Grossa - 54 metry, jedyna udostępniona do zwiedzania) i została zbudowana około 1200 roku. Wieża jest prawie kwadratowa i posiada tylko jedno okno z widokiem na Piazza della Cisterna. Tuż pod dzwonem, który we wczesnym średniowieczu służył jako ostrzeżenie (przed atakiem, przed pożarem, czy obwieszczał wydarzenia religijne) znajduje się zadaszony taras. Można się tam dostać przez drzwi prowadzące z Palazzo del Podesta.

Palazzo del Podesta został zbudowany w XII wieku i był kilkakrotnie przebudowywany. W 1537 roku przekształcono go w budynek teatralny i tak funkcjonował do 1794 roku (Teatro dei Lettori). Tę funkcję przywrócono budynkowi w XX wieku. Fasada jest pokryta kamieniem w partii przyziemia, a wyższe kondygnacje są murowane. Duży łuk tworzy bramę pałacu. Wyżej trzy łukowate otwory okienne.

Do Museo Civico (bilet łączony z wejściem na wieżę Grossa) wchodzi się przez Salę Dantego dekorowaną freskami (dość dobrze zachowane) z popiersiem Dantego tuż przy wejściu. W XIV wieku Dante, jako dyplomata florencki w tej sali obradował z rajcami San Gimignano.

Studnia na dziedzińcu przed kasą biletową

Popiersie Dantego w Sali Dantego. Sala bywa wykorzystywana jako miejsce wystaw czasowych

Lippo Memmi, Maesta, 1317, fresk, jedyne dzieło sztuki stale prezentowane w Sali Dantego

W muzeum są zbiory malarstwa sieneńskiego, kaplica podesty z bardzo brzydkimi Dzieciątkami na obrazach i wspaniała sypialnia podesty dekorowana freskami o nieprzyzwoitej tematyce. Otóż te freski przedstawiają sceny z łoża kochanków, ale także oglądanie przez nich nieprzyzwoitej książki, zabawy z biczem i inne sprośności. Dzisiaj nie gorszą nas takie rysunki, nie ma w nich nic zakazanego, ale pięćset lat temu to musiało być niezwykle podniecające.


 Scena kąpieli kochanków w wannie. Dookoła uwijają się służący. Kobieta czułym gestem kładzie rękę na ramieniu mężczyzny. Ten fragment fresku spodobał mi się na tyle, że w sklepiku muzealnym kupiłam sobie chusteczkę do okularów z kąpielą kochanków.
Kobieta siedzi na mężczyźnie i zwyczajnie pogania go biczem. Zdjęcia nie oddają kolorów, bo freski znajdują się wysoko ponad głowami i musiałam robić zbliżenia, ale są zachowane w dobrym stanie i w rzeczywistości widać piękne barwy i kontury.
 Mężczyzna wchodzi do łoża, w którym leży już jego naga kochanka. Służąca za chwilę zasłoni ciężką kotarę, bo to, co stanie się za chwilę jest zarezerwowane tylko dla pary kochanków.


Tutaj zdaje się, że dwie kobiety oglądają jakieś ekscytujące sceny w książce. Szkoda, że nie zachowały się ich twarze, na pewno były zarumienione.











W Museo Civico moją uwagę zwróciło jeszcze kilka obrazów (np. Zwiastowanie malowane na dwóch tondach Filippina Lippiego, czy Madonna z Dzieciątkiem i świętymi Benozza Gozzolego) oraz relief będący fragmentem dekoracji architektonicznej z dwoma puttami z miejscowego warsztatu.

fragment dekoracji architektonicznej z ok. 1250 - 1300 r., warsztat San Gimignano

fragment dekoracji architektonicznej, detal, piaskowiec i marmur pietra arenaria
Pseudo Ambrogio di Baldese zwany Lippo di Andrea (?), Madonna z Dzieciątkiem, św. Katarzyną Aleksandryjską, św. Mikołajem z Bari, i św. Antonim, detal, tempera na desce, ok. 1400 - 1410
W muzeum jest także wspaniały obraz ołtarzowy przedstawiający historię życia, śmierci i cudów dokonanych przez miejscową świętą Finę. Jej historia jest tak ciekawa, że poświęcę temu osobny wpis w przyszłości.

Odpoczywaliśmy na Piazza della Cisterna w kawiarni hotelowej. Wino spowodowało szybsze krążenie.
San Gimignano słynie z wina VERNACCIA, a niedaleko parku miejskiego znajduje się także muzeum tego wina.To nie jest jednak męczące zwiedzanie. Cisza i zacienione uliczki sprawiają, że nie czuje się ani upału, ani tłumów. Naturalnie znajduje się tu więcej zabytków i dzieł sztuki, niż mogłabym zobaczyć w jeden dzień. Notatki, które zrobiłam wykorzystam w innym wpisie.

Piazza della Cisterna, w tej kawiarni po lewej gdzieś tam piję wino

Miasteczko jest także doskonale zorganizowane. Przed murami miasta znajduje się kilka dużych parkingów (2 euro za godzinę), nie ma problemu z wolnymi miejscami. Oficjalna strona San Gimignano zawiera wszystkie potrzebne informacje turystyczne w kilku językach. http://www.sangimignano.com/en/

Komentarze

Popularne posty