Jak to z Moną Lisą było

W czerwcu 1479 roku trzydziestopięcioletni Antonmaria Gerhardini stał się bardzo szczęśliwym człowiekiem. Ten handlarz wełną, mąż Lukrecji z domu Rucellai, doczekał się córki. Jego dwie poprzednie żony zmarły przy porodach, co spotykało co czwartą mieszkankę renesansowej Florencji. Niemowlę zostało obmyte ciepłym białym winem, ciasno zawinięte w białe miękkie płótno i już mogło żyć. Nikt wówczas nie myślał, że ta dziewczynka będzie kiedyś pozować do najsłynniejszego portretu w dziejach sztuki. A może i o tym myśleli, bo podobno historia rodu Gherardini sięga 59 roku p.n.e.

Via Sguazza dzisiaj, to tutaj urodziła się Lisa Gherardini, foto: monalisa.org

Chrzest i nadanie słynnego imienia

Lisa Gherardini została ochrzczona, jak wszystkie florenckie noworodki, w baptysterium św. Jana. Było to 15 czerwca. Ta oktagonalna budowla z czasów romańskich symbolizowała osiem dni: sześć dni pracy Boga, jeden dzień odpoczynku i ósmy, wieczny dzień, nigdy nie kończący się. Dziecko nie mogło wejść do świątyni z nieczystą duszą (grzech pierworodny), więc przy wejściu kapłan przeganiał wszystkie złe duchy i wzywał Ducha Świętego, by zajął ich miejsce. Rodzice chrzestni wypowiadali drugie lub trzecie imię dziecka, w tym przypadku to było imię Camilla. Dopiero podczas spryskiwania niemowlęcia wodą wypowiadano jego pierwsze imię. Lisa było imieniem zmarłej przed kilkoma laty babki dziewczynki, matki jej ojca. 

Baptysterium San Giovanni, tu, dnia 15 czerwca 1479 roku ochrzczono Lisę Camillę Gherardini
Młoda żona i matka sześciorga dzieci

Państwo Gherardini mieszkali przy Via Sguazza, wąskiej, ciemnej uliczce we Florencji, a dziadkowie Lisy, a także sam Leonardo da Vinci mieli domy przy Via Ghibellina. Kiedy Lisa była nastolatką, rodzina przeprowadziła się do większego domu przy Via de'Pepi; mieli już wtedy kolejne córki. W odpowiednim wieku Lisę wydano za mąż za Francesca del Giocondo, handlarza jedwabiem. Państwo młodzi zamieszkali przy Via della Stufa, a mąż Lisy prowadził sklep przy Via Por Santa Maria. Najstarsza córka Lisy oraz jej młodsze siostry były oddawane do szkoły klasztornej w konwencie San Domenico di Cafaggio. 

Ta wąska uliczka odchodząca od placu to Via della Stufa, tu mieszkała Mona Lisa jako młoda mężatka

Śmierć Lisy del Giocondo

W 2007 roku Giuseppe Pallanti odkrył nowe dokumenty wskazujące na miejsce pochówku Lisy del Giocondo i daty jej śmierci. Według tych źródeł, Mona Lisa przeżyła 63 lata, urodziła także szóstkę dzieci. Całe życie spędziła we Florencji.
Mąż Lisy, Francesco, zmarł w 1538 roku, a po pogrzebie kobieta zdecydowała się przeprowadzić do klasztoru Sant'Orsola niedaleko domu. Nigdy go nie opuściła, a kiedy zmarła cztery lata później cały konwent ją opłakiwał i pochowano ją w klasztorze, zgodnie z jej ostatnią wolą. 

Widok z lotu ptaka na konwent Sant'Orsola, foto: architetti.it
Jej mąż i syn zostali pochowani w prywatnej kaplicy w kościele Santissima Annunziata.

Kościół Santissima Annunziata, tutaj, wkaplicy św. Łucji pochowano męża i syna Lisy
Klasztor zlikwidowano na początku 1800 roku. Znajdowała się w nim później wytwórnia tytoniu i sala wykładowa. Ale od lat 80-tych XX wieku były konwent niszczeje. Obecnie to miejsce upadłe, jeśli można tak powiedzieć, chociaż po odkryciu materiałów archiwalnych przez Pallanti'ego, miejscowi artyści ozdobili mury współczesnymi portretami Mony Lisy, stworzyli rzeźby, instalacje, performens. Niestety tylko przez trzy dni października 2015 roku można było oglądać tą niezwykłą wystawę. 

Budynek klasztoru Sant'Orsola, 2017 rok

jedna z tymczasowych sal wystawowych w 2015 roku, foto: firenze.repubblica.it
Mona Lisa dzisiaj - projekt muzeum

Konwent Sant'Orsola po wielu latach niszczenia i petycji mieszkańców prawdopodobnie doczeka się odbudowy. Andrea Bocelli zdecydował się wesprzeć jeden z projektów i miasto przekazało stosowne środki. W byłym klasztorze powstanie szkoła muzyczna, restauracja, kawiarnie, księgarnia oraz muzeum poświęcone Lisie Gherardini. To mieszkańcy Florencji doprowadzili do tego, by ich miasto mogło stać się piękniejsze. Florentyńczycy zawsze kochali to miejsce, przypomnijcie sobie cierpiącego z powodu wygnania Dantego, czy tęskniącego za Florencją Michała Anioła.


Unieśmiertelnił ją genialny malarz. Francuski król zapłacił za nią fortunę. Pożądał jej cesarz. Każdego roku miliony turystów podróżują do Luwru, by ujrzeć jej portret. I wciąż powstają nowe publikacje, dziesiątki badaczy przeszukuje archiwa w nadziei znalezienia nowych informacji o enigmatycznym uśmiechu młodej kobiety. 

Podczas pisania tekstu korzystałam z książek o historii Florencji, materiałów prasy włoskiej, strony Dianne Hales oraz własnych notatek z Florencji.

Komentarze

Popularne posty