Castello del Catajo - największy zamek Italii

Niemal żaden turysta odwiedzający Wenecję, nie wyrusza poza lagunę. Wystarczy jednak pojechać około 50 kilometrów w stronę wulkanicznych wzgórz euganejskich, by odwiedzić Castello del Catajo. To niemal pięćsetletni zamek wybudowany przez rodzinę Obizzi, jeden z największych we Włoszech.


Zamek powstał w ostatniej ćwierci XVI wieku, kiedy w Italii panowała już moda na podmiejskie wille. Rodzina Obizzich była zafascynowana średniowiecznymi budowlami i dlatego nie zdecydowali się na modną wówczas niewielką willę wypoczynkową, ale zlecili zaprojektowanie ogromnej posiadłości, która była rozbudowywana aż do XIX wieku. Istnieje hipoteza, że nazwa Catajo pochodzi od miejsca, w którym wzniesiono budowlę. W XII wieku nazywało się ono Ca'Tajo (Ca - od domu i Tajo - od kanału w języku używanym w Wenecji).

Ciekawostką są tutaj szerokie schody w zewnętrznych klatkach schodowych zbudowanych po to, by możni odwiedzający zamek nie musieli zsiadać z koni udając się do pokoi na głównym piętrze. Natomiast dziedziniec zbudowano tak, by można było go zalać wodą dla oglądania bitew morskich w miniaturze. Oto, jak arystokraci w XVII i XVIII mogli spędzać czas.


Zamek wzniesiono na stromym zboczu pokrytym winnicami nad brzegiem kanału Battaglia, który łączy teren z Wenecją. To budowla zaprojektowana częściowo jako obronna forteca, a częściowo jako królewska willa. Trzon budynku powstał już w 1516 roku. Od 1542 roku Beatrice Pio da Correggio, żona Gaspara Degli Obizzi, przekształciła siedzibę w najważniejszy salon literacki północnych Włoch. To tutaj tworzył Ludovico Ariosto i Sperone Speroni. Plany zamku przy niewielkiej pomocy architekta Andrei Da Valle, stworzył sam właściciel, Pio Enea I Degli Obizzi.


Główną część budynku zwaną Castel Vecchio wzniesiono w trzy lata pomiędzy 1570 a 1573 rokiem. Plany budowy zostały naniesione na zewnętrznej ścianie zamku i częściowo zachowały się do dzisiaj. Już w 1571 roku Pio Enea poprosił Giovanniego Battistę Zelotti o namalowanie fresków wewnątrz komnat. Artysta miał już doświadczenie w dekorowaniu wnętrz pałacowych (między innymi zaprojektowanymi przez Palladia Villa Emo i Villa Foscari, a także Palazzo Porto Colleoni Thiene). Pio Enea II, urodzony w zamku w 1592 roku, sukcesywnie powiększał siedzibę rodu, przekształcił też dziedziniec w prawdziwy włoski ogród renesansowy z piękną "Fontanną Słonia". Żona Pio Enei II, Lukrecja Dondi dall'Orologio została zamordowana w Padwie w 1654 roku. Zakrwawioną skałę, na której znaleziono martwą Lukrecję przeniesiono do zamku i odtąd zaczęto mówić, że duch księżnej odwiedza swój dom.

Kiedy Tommaso Obizzi zmarł bezpotomnie w 1803 roku, zamek zapisem testamentowym przeszedł we władanie Ferdynanda I, syna Marii Teresy i brata Marii Antoniny. Książę ożenił się z Marią Beatrice d'Este, ostatnią spadkobierczynią księstwa Modeny. Po latach nieporozumień związanych z dziedziczeniem, nowymi właścicielami zostali Franciszek IV i Maria Beatrice di Savoia. Byli dobrymi gospodarzami, dbali o posiadłość, a z okazji przyjazdu do zamku cesarza Ferdynanda I i jego żony Marii Anny di Savoia, zbudowali północne skrzydło zwane Castel Novo. W 1840 roku zmarła w zamku Maria Beatrice. Franciszek V, syn Marii Beatrice i Franciszka IV, chociaż wychowany w Italii, wszystkie swoje polityczne decyzje podejmował w cieniu Wiednia. Wpływ na to miało habsburskie pochodzenie. Kiedy w 1859 roku król Sardynii, Wiktor Emanuel II najechał księstwo Modeny i podporządkował je Italii, Franciszek V wyjechał do Austrii. Zmarł w Wiedniu 1875 roku.

Ostatni dwaj właściciele stopniowo przekazywali kolekcje malarstwa, instrumenty muzyczne, pozostałości archeologiczne oraz zabytkową broń do muzeów w Wiedniu i Pradze.
Po pierwszej wojnie światowej zamek został przejęty przez włoski rząd i sprzedany na aukcji po Wielkim Kryzysie w 1929 roku w prywatne ręce. Zakupiła go rodzina Dalla Francesca, a w 2015 roku odsprzedała kolejnym prywatnym właścicielom. Dzisiaj zamek nadal znajduje się w prywatnych rękach, ale jest udostępniany do zwiedzania. Obecni właściciele, rodzina Cervellin inwestuje ogromne pieniądze, by przywrócić pierwotne piękno posiadłości. Przywrócono już do życia ogrody, zadbano o fontanny, a ponieważ żaluzje na głównym piętrze były stale zamknięte, freski Zelotti'ego są w bardzo dobrym stanie.

Pięćdziesiąt kilometrów od Wenecji. Warto pojechać na cały dzień. Z Wenecji do Battaglia Terme pociąg za 4,90 EURO. Jedzie się niecałą godzinę, a później trzeba się przejść wzdłuż kanału do samego zamku, przed którym podobno staje się z niedowierzaniem. Wybiorę się latem i napiszę, co widziałam.

Komentarze

Popularne posty