Artysta - dżentelmen. O Johnie Williamie Waterhouse

John William Waterhouse był artystą tworzącym na granicy neoklasycyzmu i romantyzmu. Urodził się w czasie Rewolucji Przemysłowej w 1849 roku w Rzymie w artystycznej rodzinie. Kiedy rodzina przeniosła się do Anglii John od wczesnych lat pomagał ojcu w pracowni malarskiej, a już w 1870 roku wstąpił do Royal Academy od Schools. Inspirował się malarstwem klasycznym i sztuką prerafaelitów. Pisano o nim, że był jednym z popularniejszym artystów epoki wiktoriańskiej, a wiele z jego obrazów było rozpoznawanych na całym świecie. Charakterystyczne jaskrawe kolory, romantyczny urok legend i mitów, umiłowanie kobiecego piękna, erotyzm, fizyczność i symbolizm - to wszystko urzeka w malarstwie wiktoriańskiego Waterhouse'a. To także malarstwo niezwykle estetyczne, subtelne i harmonijne. 
John Waterhouse bezustannie upiększał swoje obrazy i doskonalił warsztat, wykorzystywał różne techniki artystyczne, co w jego malarstwie przełożyło się na realizm oraz pewną efemeryczność.
Kiedy wielki kolekcjoner współczesnej sztuki, Sir Henry Tate w 1884 roku zakupił obraz Waterhouse'a, nazwisko malarza stało się znane. To była wielka promocja dla młodego artysty.

Sleep and his half-brother death, 1874, kolekcja prywatna
Sleep and his half-brother death  to pierwszy obraz wystawiony w Royal Academy. Widać w nim jeszcze fascynację malarstwem Leightona, malarza wiktoriańskiego, znanego z dzieł nawiązujących do historii antycznej, chociaż u Waterhouse'a światło jest inne, bardziej wyraziste i wydobywające tę część obrazu, którą artysta uznał za najważniejszą.

The Lady of Shalot, 1888, Tate Britain
Lady of Shalot jest najbardziej znanym obrazem Waterhouse'a. Przedstawia zakochaną w Lancelocie damę, która zmarła w łodzi. To ilustracja do poematu Tennysona, poety bardzo popularnego w XIX wieku. Jego poetycką twórczością zachwycali się prerafaelici, a Lady of Shalot została przedstawiona przez wielu z nich. W tym dziele zachwyca precyzja detali, ale nie jest to technika, która panuje nad tematem. Umiejętności techniczne Waterhouse'a szły bowiem w parze z inwencją twórczą, z umiejętnością przekazania historii i ducha sceny.

Ophelia, 1889, kolekcja prywatna
Ofelia z 1889 roku to jedna z kilku wersji szekspirowskiej bohaterki. Zachwycają mnie kwiaty na łące i spojrzenie dziewczyny, smutne, przewidujące swój los. Jest w tej scenie ulotność życia, metafora przemijalności. Malarsko mnóstwo detali, a mimo to widoczna swoboda pędzla.
Miranda, 1875, kolekcja prywatna
Miranda, kolejna bohaterka dramatu Szekspira tutaj ukazana na tle spokojnego morza. Obraz jest nostalgiczny i cichy przed burzą, która dopiero nadejdzie. Brzeg jest płaski, niemal wklęsły, można sobie wyobrazić, jak bardzo zostanie przejęty we władanie morza, kiedy rozszaleją się wiatry. 

Hylas and Nymphs, 1896, Manchester Art Galleries
Hylas i nimfy to scena z opowieści o Argonautach i ukazuje jedną z ostatnich chwil życia młodzieńca. Spotkane właśnie nimfy uwodzą Hylasa, by za chwilę go utopić. Rude włosy i kontrastowa, jasna skóra kobiet wskazują na inspirację malarstwem innych prerafaelitów. W 1893 roku Waterhouse namalował inną wersję tej sceny (w prywatnej kolekcji). Obraz był przyczynkiem do performansu Soni Boyce, artystki, która uznała, że to dzieło znakomicie pasujące do dyskusji na temat instrumentalnego traktowania kobiet w sztuce. Według Boyce przez całe wieki kobieta była sprowadzana w sztuce do pięknego, wyidealizowanego ciała, a jej kobiecość stawała się przyczyną śmierci mężczyzny, czyli człowieka (!). Ostatecznie, po serii dyskusji wywoływanych przez współpracujących z Boyce performerów, obraz został usunięty ze ścian galerii. (Pisałam o tym na swojej stronie FB dużo szerzej).

Dolce Far Niente, 1880, The Kircaldy Museum and Art Gallery
Tytuł Dolce far niente oznacza błogi odpoczynek, relaks, miłe próżnowanie. Młoda kobieta jest tak spokojna i senna, że nie chce jej się nawet przegonić gołębi. Piękny wachlarz z pawich piór przywodzi na myśl Herę lub Wielką Odaliskę Ingresa. Ale poza nawiązaniem do czasów antycznych, jest tu uniwersalność tematu, zawsze aktualne umiłowanie swojego spokoju. Umiejętności, za którą wielu moich znajomych tęskni nie wiedząc nawet, że nosi ją w sobie. W obrazie niewielkie kwiaty na stoliku i rzucane przez nie rozproszone cienie są mistrzowską grą iluzji malarstwa.

The Annunciation, 1914
W subiektywnym wyborze dzieł Waterhouse'a nie mogło zabraknąć Zwiastowania, jednego z moich ulubionych tematów malarskich. Schyłkowa faza twórczości artysty. Nietypowe ujęcie Marii, jednak z pełną symboliką przedstawienia. Dywan, na którym klęczy Maria, to nawiązanie do renesansowych inspiracji wschodnimi kobiercami. Pęknięcia w marmurowej posadzce tarasu, czy precyzyjnie malowane fałdy szat to akademickie, doskonale wypracowane detale. Nie potrafię wyjaśnić gestu prawej ręki Marii uniesionej ku włosom. Wygląda mi na fragment ziemskiej rzeczywistości, zwykłego poprawiania fryzury. Wzruszający.

The Nymphs finding the head of Orpheus, 1900
Według mitu menady rozszarpały ciało lamentującego Orfeusza, a jego głowa dopłynęła do wyspy Lesbos, gdzie została pochowana. W miejscu pochówku ustanowiono wyrocznię. Na obrazie artysta ukazał moment odnalezienia głowy Orfeusza przez nimfy. Zdziwienie na ich twarzach, gotowość podjęcia działania, lekki strach - emocje były tym, co Waterhouse potrafił malować. 

Ophelia, 1894
Inna wersja szekspirowskiej Ofelii. Czy nie jest piękna? To kobieta poza czasem, zanurzona w swoim świecie, który prawdopodobnie jest bardziej interesujący od natury, która ją otacza. Bardzo uduchowiona postać, nie zwracająca uwagi na nas, którzy na nią patrzą. Jest jej to obojętne.

Lady of Shalot looking at Lancelot, 1894, Leeds City Art Gallery
Lady of Shalot looking at Lancelot, obraz ukazujący kobietę, która przestała tkać i spojrzała na przejeżdżającego Lancelota. Zakochała się w nim, a przerwanie pracy sprowadziło na nią klątwę. Poemat Tennysona inspirowany legendą arturiańską przełożyła na język polski Anna Bańkowska. Waterhouse przedstawił Lady of Shalot w chwili przed zdumieniem, ostrożną, jeszcze bez świadomości tego, co los jej przyniesie. 

Saint Cecilia, 1895, kolekcja prywatna
Święta Cecylia jest chrześcijańską męczennicą i świętą. Białe i czerwone róże symbolizują jej czystość i męczeńską śmierć. W ikonografii często przedstawiana z aniołem, który trzyma wieńce z róż, niewidoczne dla osób nieczystych. Pięknie opisał tą historię Jakub de Voragine w Złotej legendzie. A Waterhouse stworzył dzieło, które jest alegorią muzyki lub słuchu. Anioły służą Cecylii, ale nie są usłużne. Cecylia natomiast jest ukazana w chwili, gdy wypuściła lekki oddech i ciało się odprężyło. 


Pandora, 1896, kolekcja prywatna
I na koniec przepiękna Pandora i jej ciekawość. Jeśli taka ma być kara dla ludzi od gromowładnego Zeusa, to tylko cieszmy się, że nimi jesteśmy :). 

W przedstawionych powyżej kilku obrazach artysty widzę naturalność, fascynację kobiecym pięknem i femme fatale, zainteresowanie symboliką oraz piękne użycie światła. Ale przede wszystkim, w tych jednak podobnych do siebie postaciach, w manierze malarskiej, którą nietrudno rozpoznać artysta stworzył także emocjonalność, osobistego ducha. 
Waterhouse namalował ponad 200 obrazów, był popularny w swoich czasach, wystawiany w Royal Academy i nowo powstałej Tate Gallery. Zmarł w 1917 roku.

Malarstwo Johna Williama Waterhouse'a nanizałam na swój naszyjnik jako kolejny koralik piękna.



Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty