"Buongiorno Italia, buongiorno Maria"
Buongiorno Maria, posłuchaj sobie piosenki Lasciatemi cantare
i pomyśl, że ja zmieniłam sobie jej tytuł na Lasciatemi scrivere. Wiesz
jak jest. Dzieci, koty, ogród, mnóstwo pracy, prasowanie, pranie, gotowanie,
nie ma czasu napić się wina. Więc wyśpiewałam sobie, żeby pozwolono mi pisać, a
zamiast tej piosenkowej gitary powinnam była mieć w dłoni pióro, ale stukam
palcami w klawiaturę.
Bardzo chciałabym być z Wami w Neapolu. I robię sobie taki prezent
wyłączając się z codzienności i opisując miejsca, a właściwie historię tych
miejsc, które możesz odwiedzić, jakbym sama miała tam jechać.
Neapol jest starym miastem, założonym przez Greków w VIII wieku
p.n.e. i był ważnym ośrodkiem handlowym i kulturalnym. Miał strategiczne
położenie i dobre kontakty z Atenami, centrum demokracji. To tam znajdowało się
centrum filozofii epikurejskiej. Czyli takiego skrajnego hedonizmu, czerpania
rozkoszy z życia, odpowiedzi na pytanie: jak żyć, by być szczęśliwym. Marysiu, to wypisz - wymaluj mój kot Lucjusz. To jest współczesny wyznawca filozofii
epikurejskiej. Tak więc to w Neapolu doszukiwano się tego źródła szczęścia.
Może powiedzenie zobaczyć Neapol i umrzeć ma związek z epikureizmem? Bo
przecież sam Epikur twierdził, że dopóki żyjemy, śmierć nas nie dotyczy, nie ma
jej, a jak umieramy, to nie ma nas.
Grecki Neapol, który jeszcze wtedy nazywał się Parthenope został
zdobyty przez Rzymian w 290 roku p.n.e. i nadano mu nazwę Neapolis, co znaczyło
Nowe Miasto. Po upadku Cesarstwa Rzymskiego miasto przeszło pod wpływy
Bizancjum, ale faktycznie było wolne, co ogłoszono oficjalnie w 763 roku. W XII
wieku Neapol został zdobyty przez Normanów i przyłączony do Królestwa Sycylii.
W XIII wieku znalazł się pod panowaniem dynastii andegaweńskiej. Zdobyty przez
króla Aragonii w 1442 roku, w czasach renesansu był jednym z ważniejszych
ośrodków kulturalnych i wywierał wpływ nawet na sztukę Hiszpanii. Został
przyłączony do Hiszpanii wraz z Sycylią i Sardynią w 1504 roku, a dwa wieki
później dostał się pod panowanie Austrii. Od 1735 roku ponownie pod hiszpańskim
panowaniem, tym razem rządzili Burbonowie. Trudny, galopujący czas w historii
rozpoczęły rządy Napoleona I. Republika, Królestwo Neapolu, powstanie Burbonów,
rewolucja, kolejne powstania. W 1860 roku czas zwolnił. Neapol został włączony
do zjednoczonych Włoch. Tak to pokrótce wyglądało.
Marysiu, gdybym ja miała jechać do Neapolu, odwiedziłabym Muzeum
Archeologiczne i Capodimonte ze zbiorami z Pompejów i Herkulanum oraz kolekcją
malarstwa włoskiego. Z miłości do renesansu poszłabym obejrzeć Palazzo Como i
Palazzo Gravina. Z dziećmi poszłabym do średniowiecznych zamków Castel dell'Ovo
i Castel Nuovo i opowiedziałabym im historie królów, królowych, włoskich,
hiszpańskich i flamandzkich malarzy, którzy tam żyli, tworzyli historię i
pozostawili cząstkę siebie w krużgankach, komnatach, na dziedzińcach...
Pojechałabym do Pompejów i do Herkulanum, żeby skonfrontować listy Pliniusza
Młodszego z dzisiejszą rzeczywistością. Zobaczyć rzymskie wille, freski na
ścianach i mozaiki na posadzkach. I włóczyłabym się po mieście tak, żeby się w
nim zgubić.
Museo di Capodimonte. Sam budynek pochodzi z XVIII wieku i został ufundowany przez
Karola Burbona. Jeśli nawet nie chcesz oglądać malarstwa, chyba warto iść na
wzgórze Capodimonte, żeby odpocząć od zgiełku miasta. Karol Burbon był synem
króla Hiszpanii Filipa V i jego żony Elżbiety Farnese. Był szczególnie wrażliwy
na sztukę (po matce zapewne, ród Farnese słynął ze swoich zbiorów), ale także
na znaleziska archeologiczne, a okolice Neapolu były nader obfite. Zbudował
zatem pałac i sprowadził do niego kolekcję sztuki odziedziczoną po matce.
Rzymski ród Farnese począwszy od XVI wieku zgromadził niezwykłe zbiory
malarstwa i rzeźby, a także rzemiosła artystycznego i starożytnej sztuki.
Począwszy od Aleksandra, przyszłego papieża Pawła III, brata Giulii, kochanki
Aleksandra Borgii - ach, cała wspaniała historia - który zlecił wykonanie
swoich portretów Tycjanowi i Sebastianowi del Piombo. Po nim jego bratanek,
kardynał Alessandro, powiększył niewielką kolekcję i umieścił ją w rzymskim
Palazzo Farnese. Część wspaniałych dzieł (Tycjan, El Greco, Bronzino, Rosso
Fiorentino, Lorenzo Lotto) pochodziła od Fulvia Orsiniego, bibliotekarza i
sekretarza Alessandra. Kolekcja powiększyła się bardzo mocno w XVII wieku,
kiedy kardynał Odoardo nabył wspaniałe dzieła renesansowe: Belliniego,
Masaccia, Masolina da Panicale, a także Annibale Caracciego. Kolejni
władcy powiększali zbiory, które początkowo znajdowały się w pałacu królewskim
w centrum Neapolu. Dopiero w 1754 roku przeniesiono je do pałacu na wzgórzu
Capodimonte i wkrótce udostępniono publiczności. Marysiu, gdybyś jednak była
wewnątrz, spójrz na Danae Tycjana, na Atalantę i Hippomenesa
Guida Reniego, Portret Antei Parmignianina. I obowiązkowo stań na dłużej
przed Judytą zabijającą Holofernesa Artemisii Gentileschi. Dla tej
artystki sztuka była terapią po procesie sądowym.
Castel dell'Ovo. Zbudowany na malutkiej wyspie, gdzie w VI wieku p.n.e.
znajdowało się centrum miasta. Później, w I wieku p.n.e. znajdowały się tu
willa Lucjusza Licyniusza Lukullusa (który miał spore zasługi, ale nie był zbyt
poważany wśród wojska, może miał mało charyzmy), a w V wieku zbudowano
klasztor, do którego wygnano ostatniego cesarza rzymskiego Romulusa Augusta.
Dzisiaj nie ma już żadnych pozostałości rzymskich, bo w IX wieku zostały
zburzone. W XII wieku Normanowie wybudowali zamek. Jego obecny kształt
zawdzięczamy rozbudowie z XV wieku. Z zamkiem jest związana legenda. Rzymski
poeta, Wergiliusz, który w średniowieczu miał opinię czarownika (a żył i
tworzył w I wieku, za cesarza Oktawiana Augusta, podziwianego przez mojego
Piotra, zupełnie nie wiem dlaczego, bo cesarz miał mnóstwo wstrętnych cech
charakteru), ukrył w fundamentach zamku magiczne jajo. Gdyby to jajo zostało uszkodzone,
zamek zostałby zniszczony, a Neapol nawiedziłaby seria katastrof. W czasie
panowania królowej Joanny I (XIV wiek) zamek doznał rozległych zniszczeń z
powodu zawalenia się jednego łuku łączącego dwie skały. Podobno królowa musiała
złożyć publiczne oświadczenie, że w fundamentach umieściła nowe jajo, by
zapobiec panice wśród ludności. Marysiu, podobno widoki przepiękne, z jednej
strony na zatokę, z drugiej na miasto. Myślę, że gdybym tam była, nie
przestawałabym robić notatek. Rób mi zdjęcia.
Palazzo Como - nie mogłam, Marysiu,
pominąć renesansowego zabytku miasta. Nie wiadomo dokładnie, kiedy rozpoczęto
budowę pałacu. W 1404 roku był on już własnością Giovanniego Como. Rok później
nabył on sąsiednią posiadłość i rozpoczął starania o zbudowanie okazałej
rezydencji miejskiej. Prace nad przebudową rozpoczęły się dopiero w 1464 roku,
domyślam się więc, że projekt ulegał ciągłym modyfikacjom. To był taki czas w
rozwoju architektury, gdy rezygnowano z warownych budowli z wysokimi wieżami i
często z fortyfikacjami. Arystokracja zaczęła budowanie miejskich pałaców o
innym przeznaczeniu. Rodzina Como skorzystała z projektu architektów Rubina di
Cioffo da Cava i Evaristo da San Severino. Prace postępowały wolno, bo Angelo
Como rozpoczął starania o kolejną działkę. Jego plany się ziściły, ale już w
czasach jego syna, Leonarda. W podzięce za lojalność rodu król Alfons II
Aragoński (dziadek naszej królowej Bony i ojciec Sanchy Aragońskiej, która
została żoną jednego z synów papieża Borgii) nabył teren i w 1488 roku
podarował do Leonardowi. Sam król był ciekawą postacią, bo na dwór
neapolitański wprowadzał renesansowe idee, był mecenasem sztuki i zlecił wybudowanie
dwóch willi pod Neapolem. La Duchessa i
Poggio Reale były inspirowane
antykiem, a kronikarze króla Karola VIII (król wraz z dworem zatrzymał się w
tych willach podczas swojego podboju królestwa Neapolu w 1495 roku) opisywali
je jako kawałki raju na ziemi. Myślę,
że wille mogą być czymś wspaniałym, skąd nie wychodziłabym godzinami. Tworzyli
w nich tacy artyści, jak Giuliano da Maiano, czy Sebastiano Serlio.
Pałac po rozbudowie posiadał wspaniały wewnętrzny dziedziniec z fontanną, duże apartamenty na parterze i sypialnie na piętrze. Niestety, już pół wieku później rodzina Como popadła w ruinę i wynajęła pałac, najpierw zakonnikom, później osobom prywatnym. Ostatecznie posiadłość sprzedano w 1587 roku, a wkrótce przekształcono go w klasztor. W XVIII wieku częściowo przebudowano rezydencję, a wnętrza zyskały eklektyczny charakter. Domyślam się jednak, że nie naruszono bryły, bo nad przebudową czuwali toskańscy architekci i inżynierowie. W XIX wieku znajdowała się w nim fabryka piwa i królewskie archiwum. W 1888 roku otwarto w pałacu Muzeum Filangieri. Wyeksponowano dzieła sztuki z kolekcji Gaetana Filangieri, niestety część z nich spłonęła podczas pożaru w 1943 roku, kiedy ukryto je przed nazistami w San Paolo Belsito. Z obrazów są tam dzieła Bernardina Luini (Madonna z Dzieciątkiem), czy Francesca Solimeny. Tak, te obrazy mogłabym obejrzeć. Tak naprawdę, Marysiu, w sieci jest niewiele informacji o tym pałacu. Także gdybyś trafiła tam przypadkiem spacerując po via Duomo, nie zapomnij zrobić mi kilku zdjęć.
Pałac po rozbudowie posiadał wspaniały wewnętrzny dziedziniec z fontanną, duże apartamenty na parterze i sypialnie na piętrze. Niestety, już pół wieku później rodzina Como popadła w ruinę i wynajęła pałac, najpierw zakonnikom, później osobom prywatnym. Ostatecznie posiadłość sprzedano w 1587 roku, a wkrótce przekształcono go w klasztor. W XVIII wieku częściowo przebudowano rezydencję, a wnętrza zyskały eklektyczny charakter. Domyślam się jednak, że nie naruszono bryły, bo nad przebudową czuwali toskańscy architekci i inżynierowie. W XIX wieku znajdowała się w nim fabryka piwa i królewskie archiwum. W 1888 roku otwarto w pałacu Muzeum Filangieri. Wyeksponowano dzieła sztuki z kolekcji Gaetana Filangieri, niestety część z nich spłonęła podczas pożaru w 1943 roku, kiedy ukryto je przed nazistami w San Paolo Belsito. Z obrazów są tam dzieła Bernardina Luini (Madonna z Dzieciątkiem), czy Francesca Solimeny. Tak, te obrazy mogłabym obejrzeć. Tak naprawdę, Marysiu, w sieci jest niewiele informacji o tym pałacu. Także gdybyś trafiła tam przypadkiem spacerując po via Duomo, nie zapomnij zrobić mi kilku zdjęć.
Pozdrawiam Cię z deszczowego Gdańska J
Komentarze
Prześlij komentarz