9 marca 1907 roku urodził się wybitny religioznawca - Mircea Eliade
Lubię religie przedchrześcijańskiej Europy. Wszelkie wyobrażenia bogów miały swój początek w zjawiskach przyrody lub kulcie drzew, kamieni, nieba, planet - nośników pewnej idei. Grecka mitologia w formie, w jakiej znamy ją dzisiaj, ewoluowała przez całe stulecia. Poniżej krótki przykład kształtowania się wierzenia w boskiego posłańca, Hermesa.
Hermes, któremu ludzie zaczęli oddawać boską cześć jako osobie, wywodzi się od kultu kamieni. Dawno temu, w czasach prehistorycznych, kamienie leżące wzdłuż traktów były chronione i dbano o nie, jako, że wyznaczały drogę. Nazywano je hermai. Oznaczały one obecność, chroniły, miały zatem wielką moc. Nieco później powstały kolumny z ludzkimi głowami uchodzące za wyobrażenie boga; nazywano je hermes. Możemy tu zauważyć coś niezwykłego: od zarania dziejów ludzie mieli tendencję do personalizacji bogów. Nie wzbogacono formuły wiary w przydrożne kamienie, ale przeniesiono ich moc na bóstwo, które człowiekowi łatwiej było przyswoić. Z jednej strony bóstwo stało się mniej materialne, ale z drugiej strony otrzymało tylko postać, zaś wszelkie niematerialne cechy pozostały w sferze sacrum. Kamień był otaczany kultem nie ze względu na swoją materialność, ale z powodu symboliki, która go uświęciła. Nie czczono kamienia w jego zwyczajnej materialnej postaci, zawsze był nośnikiem czegoś wzniosłego. Kamienie nie były przedmiotem czci, ale były używane do tego, by czcić coś lub kogoś. Tak powstał kult Hermesa.
Pisząc powyższy tekst korzystałam z książki Traktat o historii religii Mircea Eliade w przekładzie Jana Wierusz - Kowalskiego.
Mircea Eliade urodził się 9 marca 1907 roku i był jednym z najwybitniejszych historyków religii. Jego książki zajmują sporo miejsca w mojej biblioteczce, a przez ostatnie lata pomogły mi zrozumieć symbolikę wielu przedstawień artystycznych.
Hermes, któremu ludzie zaczęli oddawać boską cześć jako osobie, wywodzi się od kultu kamieni. Dawno temu, w czasach prehistorycznych, kamienie leżące wzdłuż traktów były chronione i dbano o nie, jako, że wyznaczały drogę. Nazywano je hermai. Oznaczały one obecność, chroniły, miały zatem wielką moc. Nieco później powstały kolumny z ludzkimi głowami uchodzące za wyobrażenie boga; nazywano je hermes. Możemy tu zauważyć coś niezwykłego: od zarania dziejów ludzie mieli tendencję do personalizacji bogów. Nie wzbogacono formuły wiary w przydrożne kamienie, ale przeniesiono ich moc na bóstwo, które człowiekowi łatwiej było przyswoić. Z jednej strony bóstwo stało się mniej materialne, ale z drugiej strony otrzymało tylko postać, zaś wszelkie niematerialne cechy pozostały w sferze sacrum. Kamień był otaczany kultem nie ze względu na swoją materialność, ale z powodu symboliki, która go uświęciła. Nie czczono kamienia w jego zwyczajnej materialnej postaci, zawsze był nośnikiem czegoś wzniosłego. Kamienie nie były przedmiotem czci, ale były używane do tego, by czcić coś lub kogoś. Tak powstał kult Hermesa.
Pisząc powyższy tekst korzystałam z książki Traktat o historii religii Mircea Eliade w przekładzie Jana Wierusz - Kowalskiego.
Mircea Eliade urodził się 9 marca 1907 roku i był jednym z najwybitniejszych historyków religii. Jego książki zajmują sporo miejsca w mojej biblioteczce, a przez ostatnie lata pomogły mi zrozumieć symbolikę wielu przedstawień artystycznych.
Komentarze
Prześlij komentarz